Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Google Translator

Data publikacji: 2 grudnia 2022

Wychłodzony mężczyzna miał zaledwie 26 st. C. Został uratowany dzięki wyjątkowej technologii

Dr n. med. Bartosz Kudliński z zastępcą pielęgniarki oddziałowej Agnieszką Bryś i Wiktorią Kulińską (rezydent anestezjolog). Z lewej strony aparat ECMO

Anestezjologom ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze udało się uratować 58-letniego mężczyznę z głębokiej hipotermii, czyli wychłodzeniu organizmu do 26 st. C. Użyto do tego aparatu ECMO wykorzystywanego wcześniej podczas pandemii.

Do zielonogórskiego szpitala trafił pacjent w średnim wieku z głęboką hipotermią. To stan skrajnego wychłodzenia. Zasłabł w nieogrzewanej łazience i znajdował się w niej przez co najmniej kilkanaście godzin, zanim został znaleziony. – Był w bardzo ciężkim stanie, na krawędzi śmierci. Jego temperatura głęboka wynosiła zaledwie 26 stopni Celsjusza – mówi dr n. med. Bartosz Kudliński, kierownik Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Pacjent został zakwalifikowany do ogrzania przy pomocy tętniczo-żylnego aparatu ECMO. – W ciągu 22 godzin stopniowo i pod kontrolą ogrzano mężczyznę za pomocą właśnie tej technologii. Należało to robić bardzo wolno, tak, by nie doszło do uszkodzenia mózgu i załamania się funkcji innych narządów. Obecnie pacjent jest przytomny, wydolny krążeniowo i oddechowo. Mamy nadzieję, że zostanie wypisany do domu – wyjaśnia dr Kudliński.

Zespół Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii z aparatem ECMO

Aparat ECMO (ang. Extra Corporeal Membrane Oxygenation), który zwany jest też sztucznym płuco-sercem, był często stosowany podczas pandemii, kiedy wykorzystywano go do pozaustrojowego utlenowania krwi. Ma jednak więcej możliwości. Może na przykład wspomagać niewydolne serce w zabiegach kardiologicznych lub przy jego ciężkim uszkodzeniu. Wtedy wspomaga krążenie, czyli pompowanie krwi przez serce. Trzecia możliwość to właśnie pomoc przy leczeniu z hipotermii.

Warto wspomnieć, że w listopadzie nasze zespoły pracowni radiologii zabiegowej oraz oddziału intensywnej terapii wykorzystały aparat ECMO u pacjenta z ciężkim zapaleniem mięśnia sercowego. Po tygodniu skutecznego leczenia pacjent przekazany został do poznańskiej kliniki kardiochirurgii, skąd w stanie dobrym wrócił do zielonogórskiego szpitala. – Po pobycie u nas w stanie ogólnym bardzo dobrym został wypisany do domu – mówi Bartosz Kudliński.

Zielonogórski szpital posiada dwa aparaty ECMO, które, dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego, zostały kupione podczas trwania pandemii. Wartość jednego to ok. 350 tys. zł.