Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Google Translator

Data publikacji: 14 grudnia 2021

Skomplikowana operacja nerek w trójwymiarowej laparoskopii 3D

Fot. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

14-letni Jakub jeszcze niedawno miał zrośnięte obie nerki. Mało tego! Obie były po tej samej stronie! W efekcie jedna była nieczynna, zmieniona wodonerczowo, przez co była przyczyną nawracających infekcji układu moczowego. Jak podkreśla szef naszego Klinicznego Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej dr hab. n. med. Marcin Polok, prof. UZ, to niezwykle rzadka wada wrodzona.  Na szczęście udało się chłopcu pomóc!

Wada, o której mowa to tzw. ektopia skrzyżowana nerek z fuzją. W przypadku Kuby, prawa nerka była nieprawidłowo położona, a konkretnie po lewej stronie, do tego skrzyżowana z nerką lewą (czyli obie po tej samej stronie). Nerki były ze sobą całkowicie zrośnięte górny z dolnym biegunem oraz nieprawidłowo zrotowane. Dodatkowo tomografia komputerowa wykazała patologiczne ukrwienie narządów, czyli jedną tętnicę, która rozdzielała się przy samym miąższu nerek.  

Prof. Marcin Polok podjął się więc rozdzielenia obu nerek. Postanowił usunąć górny narząd i pozostawić dolny używając techniki laparoskopowej z użyciem funkcji trójwymiarowej. W trakcie takich operacji chirurdzy operują w okularach 3D jak na sali kinowej. Zabieg operacyjny wymagał precyzji, tak, aby nie uszkodzić ukrwienia zdrowej nerki. W innym przypadku chłopiec byłby skazany na dializy.

– Wykonaliśmy zabieg operacyjny w technice laparoskopowej, z użyciem sprzętu 3D – wyjaśnia prof. Marcin Polok. – Trwał od 15.00 do godz. 20.30.

I jednym tchem wymienia: – Zaczęliśmy od cystoskopii, sprawdziliśmy liczbę i położenie ujść moczowodów do pęcherza moczowego, wykonaliśmy śródoperacyjne badanie kontrastowe, tzw. pielografię wstępującą, a następnie w laparoskopii powoli tę nerkę wypreparowaliśmy, odcięliśmy unaczynienie górnej nerki, a potem rozdzieliliśmy nerki. Na końcu usunęliśmy ją w specjalnym worku przez ranę pępka o średnicy 1 cm.

– Czuliśmy się trochę tak, jak byśmy wykonywali zawód sapera – mówi prof. M. Polok. – To była kilkugodzinna, wymagająca operacja.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Chłopiec bardzo szybko wrócił do formy po operacji i wyszedł do domu. Blizny po dużej i skomplikowanej operacji są minimalne, a z czasem będą trudno dostrzegalne.

Zespół Klinicznego Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej obecnie regularnie stosuje techniki laparoskopowe, m.in. w operacjach przepuklin pachwinowych, w chorobach i wadach nerek, jąder, żołądka, jelit, wyrostka robaczkowego, dwunastnicy, śledziony czy jajnika.