Data publikacji: 8 października 2021
Pompa potrafi zastąpić serce
Nie tylko zastosowanie po raz pierwszy nowego urządzenia, ale również współpraca lekarzy różnych specjalności Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, doprowadziła do uratowania życia kobiety z sepsą i zaawansowaną chorobą wieńcową. Zabieg przeprowadzono dzięki możliwościom Pracowni Radiologii Zabiegowej.
Urządzenie po raz pierwszy zastosowane w zielonogórskim szpitalu, to pompa centryfugalna Impella CP do mechanicznego wspomagania krążenia. To rodzaj niewielkiego urządzenia, które podczas zabiegu poprzez tętnicę udową umieszcza się w lewej komorze serca. W najbardziej krytycznych momentach pompa czasowo zastępuje pracę serca; pobiera krew z komory serca i wyrzuca ją do aorty odciążając w tym czasie serce. – To inteligentne urządzenie, które wyczuwa i włącza się, kiedy serce nie ma siły pompować krwi. Dzięki temu cały czas zapewniony jest jej przepływ w organizmie – wyjaśnia lek. med. Rafał Piotrowski, kardiolog inwazyjny z Pracowni Radiologii Zabiegowej.
– Nie mieliśmy takiej jednorazowej pompy o wartości 65 tys. zł, a w tym przypadku stanowiła ona jedyną szansę na uratowanie życia pacjentki. Zielone światło po jednym telefonie zapalił dr Antoni Ciach, dyrektor ds. medycznych. W trybie pilnym sprowadziliśmy urządzenie od producenta. Wystarczył jeden dzień – dodaje dr n. med. Jan Węgłowski, kierownik Pracowni Radiologii Zabiegowej.
Pacjentka, 71-letnia kobieta, miała zwężenia we wszystkich tętnicach wieńcowych z masywnymi zwapnieniami. – Zwykle tego rodzaju chorzy kwalifikują się do operacji kardiochirurgicznej, czyli założenia bypassów. Jednak nasza pacjentka, ze względu na zaawansowanie choroby oraz dodatkowe obciążenia, nie mogła być poddana tej operacji. Pozostawało leczenie zachowawcze, czyli tabletkami – co zawsze jest gorszym wyborem, albo naprawienie tych zwężeń z użyciem najnowocześniejszych technologii. Wybraliśmy drugą możliwość – tłumaczy dr n. med. Tomasz Zemleduch, kardiolog inwazyjny z Pracowni Radiologii Zabiegowej.
Zabieg bez wspomagania pompą Impella niósłby wysokie ryzyko śmierci podczas procedury.
– Przy takiej liczbie zwężeń (i ich specyfice) obawialiśmy się, że serce po prostu tego nie wytrzyma. Zabieg teoretycznie mało inwazyjny i mniej obciążający, w praktyce również obarczony był kolosalnym ryzykiem zgonu. Jeszcze niedawno nie podjęlibyśmy się tego zadania. Jednak dzięki zastosowaniu pompy do mechanicznego wspomagania krążenia, pacjentka nie tylko przeżyła ten zabieg, ale opuściła szpital w dobrym stanie już po tygodniu – mówi Rafał Piotrowski. Pompa spełniła swoje zadanie. – Podczas zabiegu wspierała nas ciągle, a w krytycznym momencie, przez ok. 20 minut, pracowała ze swoją maksymalną mocą. Bez niej serce przestałoby pracować, co oznaczałoby śmierć pacjentki – dodaje.
Do niedawna tego typu zabiegi były w zielonogórskim szpitalu niedostępne. – Teraz mogą być wykonywane z dużo mniejszym obciążeniem i ryzykiem, a mówimy o operacjach skrajnie niebezpiecznych, będących jedyną szansą na przeżycie chorego – zauważa Jan Węgłowski.
Lekarz podkreśla również współpracę lekarzy różnych specjalności zielonogórskiego szpitala, która skupiła się w Pracowni Radiologii Zabiegowej. – Mieliśmy do czynienia z zabiegiem kardiologicznym, przy którym pracowali kardiolog inwazyjny, anestezjolog i chirurg naczyniowy. Musiało się spotkać trzech specjalistów i poradzić coś na bardzo trudny przypadek medyczny pacjentki w złożonym obrazie klinicznym. Udało się uratować jej życie dzięki wielospecjalistycznemu zastosowaniu Pracowni Radiologii Zabiegowej – mówi jej szef.
Do tego pacjentka trafiła najpierw do szpitala z sepsą i kamicą przewodów żółciowych w wątrobie, a dopiero później uwidoczniły się problemy kardiologiczne.
– Dlatego do zespołu specjalistów należy doliczyć chirurgów gastroenterologów, lek. med. Jacka Bywalca i dr. n. med. Marcina Hańczewskiego, którzy w trybie pilnym zaprotezowali drogi żółciowe i uratowali życie pacjentce na tym etapie. Szpital zielonogórski wykonał naprawdę olbrzymią robotę wykorzystując wiedzę i umiejętności wielu specjalistów. Jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni – podkreśla Jan Węgłowski.
W operacji wzięli udział:
dr n. med. Jan Węgłowski, kierownik Pracowni Radiologii Zabiegowej
lek. med. Rafał Piotrowski, kardiolog inwazyjny
dr n. med. Tomasz Zemleduch, kardiolog inwazyjny
lek. med. Krzysztof Cyran, kardiolog
lek. med. Jarosław Zawisza, anestezjolog
Małgorzata Hossa, pielęgniarka anestezjologiczna
Arkadiusz Krzemiński, chirurg naczyniowy
Arleta Zimostrat i Regina Maliszewska, pielęgniarki
Joanna Jędrych, technik elektroradiologii
Patrycja Skorupa, technik elektroradiologii