Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Google Translator

Data publikacji: 19 listopada 2020

Organizujemy Szpital Tymczasowy. Brakuje kadry

Fot. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Na konferencji prasowej poświęconej organizacji pracy Szpitala Tymczasowego Emil Korczak, naczelny lekarz Szpitala Uniwersyteckiego przyznał, że jest problem z pozyskaniem kadry. – Planujemy zatrudnić ponad 300 osób, a odzew jak na razie jest niezadowalający – wyjawił.

30 proc. kadry Szpitala Tymczasowego zapewni Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze we własnym zakresie. Personel ma pracować w systemie 12-godzinnym. Praca w strefie skażonej odbywać się ma rotacyjnie: maksymalnie cztery godziny w środkach ochrony indywidualnej. – Planujemy zatrudnić ponad 300 osób. Na jednej zmianie w szpitalu ma pracować ponad 60 osób. Największy problem mamy z pozyskaniem lekarzy i pielęgniarek. Jak na razie odzew na nasze potrzeby jest niezadowalający. Liczymy, że zgłoszą się również fizjoterapeuci i psycholodzy. Tacy specjaliści też są nam potrzebni – mówił Emil Korczak.

Kogo potrzebujemy

Naczelny lekarz szpitala wymienił, jakich specjalistów potrzebuje tworzona placówka. Wśród nich jest 20 anestezjologów, 30 rezydentów i stażystów oraz 20-25 specjalistów innych dziedzin. Potrzeba też 20 pielęgniarek anestezjologicznych i 114 pielęgniarek innych specjalizacji lub ratowników medycznych, a także 80-100 osób personelu pomocniczego (sanitariusze, pielęgniarki stażystki, studenci, opiekunowie medyczni, wojsko). W szpitalu jest też zapotrzebowanie na pracę 5 radiologów i 13-15 sekretarek medycznych.

Do tej pory do pracy etatowej zgłosiło się 3 anestezjologów, 2 pielęgniarki, 1 stomatolog, 1 fizjoterapeuta, a na wolontariat 26 studentów z kierunku lekarskiego, 10 studentów ratownictwa medycznego, 10 studentek pielęgniarstwa, 1 psycholog i 1 student psychologii. – To zdecydowanie za mało i liczymy na pomoc pana wojewody w tym temacie. Przypominam, że szpital tworzymy na polecenie – powiedział Emil Korczak.

W odróżnieniu od innych powstających obecnie placówek, jak na przykład na Stadionie Narodowym, Szpital Tymczasowy ma być placówką zapewniająca pełnoprofilowe leczenie pacjentów z COVID-19. – To oznacza, że będą do niego przyjmowani także pacjenci w stanie ciężkim, czy z innymi współistniejącymi chorobami. Realizacja tego założenia będzie jednak uzależniona od tego, w jaki sprzęt medyczny szpital zostanie wyposażony, oraz jaka będzie w nim pracować kadra – wyjaśnia lekarz naczelny szpitala Emil Korczak.

170 nowych łóżek

Szpital Tymczasowy będzie zapasową lecznicą dla pacjentów zakażonych COVID-19 powstająca w planowanym budynku Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Szpital powstaje na mocy umowy z Wojewodą Lubuskim , która została podpisana 3 listopada br. Zgodnie z tą umową, koszt wykończenia i przystosowania budynku w trybie ekspresowym, a także  – po ustaniu pandemii –  przywrócenia budynku do stanu, jaki został pierwotnie założony (np. malowanie, dezynfekcja, wymiana filtrów, demontaż śluz) zostanie pokryty ze środków rządowych. Koszt tych prac oszacowano na 4 mln 877 tys. zł netto. Wojewoda zobowiązał się również do zapewniania pełnego wyposażenia szpitala w niezbędny sprzęt i aparaturę medyczną.

Szpital zostanie utworzony z wykorzystaniem wszystkich dostępnych pomieszczeń CZMiD na czterech kondygnacjach budynku. Na trzech kondygnacjach znajdzie się w 170 łóżek w tym 25 do intensywnej terapii, z możliwością zwiększenia do 35 łóżek. 7 grudnia br. to data otwarcia placówki. Wyposażenie Szpitala zapewnia strona rządowa. W poniedziałek 16 listopada przyjechała pierwszy transport – 25 łóżek dla pacjentów. Kolejne docierają cyklicznie.

Szpital piętro po piętrze

Na poziomie – 1, czyli w części podziemnej budynku, będzie wydzielone wejście dla personelu i strefa socjalna z szatniami. Będzie tam też osobne wejście dla dostawców do strefy skażonej. Na parterze budynku przez wejście główne będą odbywały się dostawy sprzętu czystego np. leków, środków ochrony indywidualnej. Na tym poziomie znajdzie się strefa czysta, do której personel dostanie się z niższego poziomu. Reszta przestrzeni to tzw. strefy skażone łącznie z izbą przyjęć, gdzie pojawiać się będą pacjenci ze skierowaniem, już wstępnie zdiagnozowani z COVID-19. Tam również będzie możliwość pobrania wymazów od innych pacjentów, którzy pojawią się objawami zakażenia.

Z izby przyjęć pacjenci będą transportowani oznaczonymi na czerwono windami na kolejne piętra. Pierwszy poziom w całości przeznaczymy na oddział obserwacyjno-zakaźny. – Będą tam leżeć pacjenci w stanie średniodobrym, czyli tacy, którzy nie będą wymagali intensywnej tlenoterapii – wyjaśnia naczelny lekarz szpitala. Drugie piętro będzie w całości przeznaczone dla pacjentów w gorszym stanie, wymagających wspomagania oddechowego. Na kolejnym poziomie znajdą się pacjenci obserwacyjno-zakaźni.

Trwają prace wykończeniowe

Obecnie trwa wyścig z czasem wykonawcy – firmy Mostostal Zabrze Gliwickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego S.A. – W ramach powyższej kwoty konieczne jest nie tylko wykończenie budynku w trybie ekspresowym, ale również zbudowanie około 20 śluz, 15 dodatkowych stanowisk OIOM, dodatkowej instalacji elektrycznej, podciągnięcie mediów do dodatkowego tomografu komputerowego, czy zamontowanie urządzeń do oczyszczania powietrza i powierzchni  – mówi Zbigniew Wentland, dyrektor zespołu kontraktów wykonawcy.

Należy w tym miejscu podkreślić, iż CZMID w dużej mierze jest finansowane ze środków UE. Tymczasowa zmiana przeznaczenia budynku była możliwa dzięki dużemu zaangażowaniu w sprawę Marszałek Województwa Lubuskiego Elżbiety Anny Polak oraz zgody Komisji Europejskiej i przesunięcia terminu zakończenia projektu pod nazwą „Utworzenie Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Szpitalu Uniwersyteckim im. Karola Marcinkowskiego w Zielonej Górze Sp. z o.o.”

Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze dysponuje obecnie 35 łóżkami na Klinicznym Oddziale Chorób Zakaźnych, a także decyzją wojewody – 10 łóżkami covidowymi pediatrycznymi, 10 respiratorowymi oraz 3 stanowiskami dializacyjnymi.