Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Google Translator

Data publikacji: 23 grudnia 2019

Ginekolodzy chcą częściej korzystać z laparoskopu

Fot. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Niedawno pisaliśmy o nowoczesnym systemie laparoskopowym, który jest już wykorzystywany przez ginekologów w Klinicznym Oddziale Położniczo-Ginekologicznym. Właśnie przeprowadzono przy jego pomocy kolejny typ operacji – hysterektomię. Lekarze marzą o drugim zestawie narzędzi do laparoskopu, która pozwoli przynajmniej na podwojenie wykonywanych zabiegów. – Musimy się chyba uśmiechnąć do Mikołaja – mówią.

W Szpitalu Uniwersyteckim przeprowadzono operację całkowitego usunięcia macicy wraz z jajowodami drogą laparoskopową (hysterektomia). Pacjentka miała nowotwór szyjki macicy. Lekarze dostali się do jamy brzusznej przez niewielkie otwory (0,5 do 1 cm) i przy pomocy odpowiednich narzędzi usunęli chory narząd. Przy tego typu technice nie jest konieczne rozcinanie brzucha, jak miało to miejsce w operacjach wykonywanych w minionych latach. Operujący ginekolog wprowadza specjalną rurkę składającą się z teleskopu, małej kamery i źródła światła. Nawet kilkukrotnie powiększony obraz przekazywany jest na ekran monitora. W znieczuleniu ogólnym można przeprowadzić inspekcję jamy otrzewnowej, ocenić jej narządy, czy – jak miało to miejsce w tym przypadku – przeprowadzić zabieg operacyjny.  

– Zabieg nosi nazwę TLH (Total Laparoscopic Hysterectomy) i polega na usunięciu całego organu: trzonu wraz z szyjką macicy. Otwieramy nową erę w szpitalu, dotychczasowe instrumentarium nie pozwalało na bezpieczne wykonanie tego rodzaju zabiegów – mówi lek. med.  Artur Wachowiak z Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego. To zdecydowanie korzystniejsza dla pacjentki  metoda. Dzięki chirurgii małoinwazyjnej pacjent mniej cierpi, rekonwalescencja jest szybsza, krótszy jest pobyt w szpitalu i powrót do sprawności.

W oddziale wykonuje się nawet kilkaset rocznie operacji metodą laparotomii z otwarciem  brzucha. Liczba klasycznych laparotomii mogłaby być znacznie zmniejszona na rzecz chirurgii małoinwazyjnej, ale obecne, towarzyszące laparoskopowi, instrumentarium pozwala na wykonanie jednej, najwyżej dwóch operacji w ciągu dnia. Sprzęt musi być sterylizowany, a w tym czasie mógłby działać drugi zestaw. Potrzebujemy na to około 50 tys. zł. Dodatkowy zestaw narzędzi umożliwiłby dostępność do laparoskopii (chirurgii małoinwazyjnej) szerszej grupie pacjentek wymagających leczenia operacyjnego w oddziale ginekologicznym – mówi dr. n. med. Agata Kuszerska, kierownik Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego.

Oddział chce poszerzyć spektrum wykonywanych operacji przy pomocy nowoczesnego sprzętu m.in. o operacje onkologiczne, operacje zaburzeń statyki narządu rodnego i wiele innych. Dlatego potrzebne jest wykorzystanie już posiadanego sprzętu w maksymalny sposób, a do tego konieczne jest dokupienie kolejnego zestawu narzędzi. Może znajdzie się jakiś świąteczny fundator?