Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Google Translator

Data publikacji: 15 października 2020

COVID-19. Sytuacja w regionie i w szpitalu coraz gorsza

Fot. Pixabay

W Urzędzie Marszałkowskim Woj. Lubuskiego w czwartek, 15 października, odbyła się konferencja prasowa, której tematem była sytuacja epidemiczna w regionie. O trudnej rzeczywistości naszego szpitala mówił prezes dr Marek Działoszyński informując m.in., że z powodu zakażeń już ponad 100 osób personelu jest wyłączonych z pracy.

O tym, że sytuacja w woj. lubuskim jest częścią tego, co dzieje się w całym kraju, mówiła marszałek województwa Elżbieta Anna Polak. W Polsce wykryto w ciągu ostatniej doby ponad 8 tys. przypadków zakażenia wirusem COVID-19, a 91 pacjentów zmarło z powodu ciężkiego przebiegu choroby. Od początku epidemii zachorowało już prawie 150 tys. osób, a zmarło 3 308. Z kolei w woj. lubuskim mamy 177 nowych zakażonych, a od początku pandemii zakaziło się 2116 osób, a zmarło 25. Marszałek nawiązała też do decyzji wojewody, który zobowiązał szpital w Gorzowie Wlkp. do zorganizowania 219 łóżek dla pacjentów covidowych na wielu oddziałach. – Jesteśmy tym bardzo zaskoczeni, ponieważ oznacza to wyłączenie połowy szpitala z normalnej działalności. Prosimy o informacje, jakie środki finansowe przekaże wojewoda na zorganizowanie takiego szpitala – powiedziała. Elżbieta Anna Polak zaapelowała o wcześniejsze konsultowanie takich decyzji. – Jesteśmy do dyspozycji – podkreśliła.

O trudnej sytuacji w naszym szpitalu mówił prezes lecznicy dr Marek Działoszyński. – Wszystkie łóżka na oddziale zakaźnym są zajęte, a co gorsze, są to pacjenci w stanie ciężkim, albo bardzo ciężkim, często w takim stanie, który będzie wymagał zaraz pomocy respiratorowej i intensywnej terapii – powiedział. Prezes poinformował również, że wszystkie trzy stanowiska dedykowane COVID na OIOM-ie są zajęte, a w całym województwie brak miejsc na intensywnej terapii dla takich pacjentów. – Ta sytuacja i to, co dzieje się na zewnątrz szpitala, powoduje, że pandemia rozwija się i w związku z tym mamy niestety zakażenia wśród naszego personelu. 35 osób ma wynik dodatni, a 70 przebywa na kwarantannie. To powoduje bardzo duże perturbacje jeśli chodzi o możliwość organizowania pracy. Mamy nadgodziny i przemęczenie personelu – podkreślił prezes.

Szef lecznicy mówił również o tym, że pracownia badań molekularnych przeprowadza dziennie od 70 do 90 testów, ale z przyczyn kadrowych nie jest w stanie pracować całodobowo. Zebrani dowiedzieli się też, że zostało 100 testów na aparat GeneXpert,  a ze środków Unii Europejskiej zakupiono niedawno za 100 tys. zł ponad 3 tys. sztuk kasetek antygenowych do testów.

O tym, że epidemia rozwija się lawinowo, mówiła lek. med. Renata Korczak, specjalistka chorób zakaźnych i przewodnicząca Zespołu ds. Zakażeń Szpitalnych, która odniosła się do podawanych przez rządzących informacji o liczbie łóżek dla zakażonych pacjentów. – Łóżko to nie wszystko. Potrzebni są przede wszystkim ludzie i sprzęt – podkreśliła. – Proszę nie robić tego lekarzom i nie dawać im tylko łóżek bez możliwości leczenia. Jestem lekarzem i nie ma nic gorszego, niż nie móc pomóc pacjentowi z powodu braku sprzętu – apelowała w emocjonalnym wystąpieniu.

Odniosła się też do zakażeń wśród personelu szpitala. – Chciałabym podkreślić, że to nie są ogniska koronowirusa, tylko rozproszone przypadki. Rozwija się on wśród zwykle młodych osób, które mają dzieci w szkołach i przedszkolach – powiedziała dodając, że zakażenia udaje się wykryć, ponieważ nasz personel jest systematycznie testowany.